Data publikacji: 2015-12-03
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Jak „winny” stał się „niewinnym”
Kategoria: BIZNES, Prawo
GDPM z Gdańsku o tym, że wynik postępowania karnego wcale nie musi być ostateczny! ”Winny” może ulec zmianie w postępowaniu cywilnym.
3 grudnia, w siedzibie Grupy Doradczej Prawno- Medycznej w Gdańsku odbyło się spotkanie z udziałem trójmiejskich mediów, podczas którego przedstawiono skomplikowaną sprawę wypadku drogowego. W katastrofie, do której doszło w czerwcu 2007 roku w pobliżu miejscowości Chęciny/k. Kielc, śmierć poniósł kierujący Mercedesem 23-letni Mariusz, mieszkaniec Gdańska oraz kierowca i 3 pasażów busa – drugiego z uczestniczących w czołowym zderzeniu aut.
Podczas spotkania, Tomasz Rosa dyr. GDPM nakreślił sprawę, w której przez 7 lat rodzice nieżyjącego Mariusza walczyli przed wymiarem sprawiedliwości o ustalenie prawdziwych okoliczności śmierci syna.
-Po otrzymaniu przez nas z żoną informacji o śmierci Mariusza, pojechaliśmy do Kielc.
Szybko dotarło do nas, że zdaniem sądu karnego, to nasz syn jest uznany za winnego tego makabrycznego zdarzenia, a tym samym przyczynienia się do śmierci 4 osób – powiedział Paweł Formela, ojciec Mariusza.
Choć złożyli zażalenie na postanowienie o umorzeniu śledztwa, Sąd Rejonowy w Kielcach w 2008 roku podtrzymał stanowisko prokuratury.
– Zdecydowaliśmy się, że będziemy walczyć, póki starczy nam sił i życia. Mimo, że mówiono nam byśmy dali spokój, postanowiliśmy starać się o to, żeby naszej wnuczce nikt nigdy nie powiedział, że jej ojciec zabił – dodała p. Alicja, matka Mariusza.
Dochodzenie prawdy zajęło nam w sądach 7 lat – powiedział dyr. Rosa, którego firmie (GDPM) małżeństwo Formela zleciło zajęcie się sprawą.
Po przeniesieniu sprawy do Gdańska, sąd zaangażował w sprawę kolejnych biegłych. Do zbadania sprawy zaangażowano mgr. inż. Pawła Szostaka, ekspert w zakresie rekonstrukcji wypadków drogowych. Udało mu się ustalić i dowieść przed sądem, że to kierowca forda utracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwległy pas jezdni, którym poruszał się Mariusz.
– Ostatecznie w czerwcu 2012 roku, Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ uznał odpowiedzialność kierowcy busa za wypadek, tym samym uwolnił od odpowiedzialności za to zdarzenie Mariusza. Mając taki wyrok, Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał z kolei PZU SA (ubezpieczającemu samochód sprawcy wypadku w zakresie OC) wypłacić najbliższej rodzinie zadośćuczynienie i odszkodowanie. Finał sprawy zakończyła apelacja do wyroku w czerwcu 2015 roku, czyli 8 lat po wypadku – dodał przedstawicielGDPM .
W sumie najbliżsi zmarłego Mariusza Formeli dostali ponad 500 tysięcy złotych.Wśród nich jest córka Mariusza, urodzona już po śmierci ojca, której sąd zasądził 180 tysięcy zł oraz rentę.
– To ważne, żeby podkreślić, iż wynik postępowania karnego wcale nie musi być ostateczny! ”Winny” może ulec zmianie w postępowaniu cywilnym -czego dowodzi właśnie sprawa Mariusza Formeli– dodał na koniec konferencji dyrektor GDPM.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #BIZNES #Prawo