Data publikacji: 2020-09-18
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: W dobie pandemii firmy coraz częściej wpisują e-arbitraż do umów z zagranicznymi
Kategoria: BIZNES, Prawo
W dobie pandemii, gdy priorytetem dla firm w Polsce i za granicą jest przede wszystkim przetrwanie, istotne staje się szybkie rozwiązywanie sporów i sprawna egzekucja faktur.
Przedsiębiorcy znad Wisły często decydują się na związanie chociaż części swojego biznesu z zagranicą, upatrując w tym szansy na rozwój. Kooperacja z zagranicznymi partnerami nie gwarantuje jednak braku sporów czy opóźnionych płatności. W dobie pandemii, gdy priorytetem dla firm w Polsce i za granicą jest przede wszystkim przetrwanie, szczególnie istotne staje się szybkie rozwiązywanie ewentualnych sporów i sprawna egzekucja zaległych faktur. Na znaczeniu zyskują takie rozwiązania jak e-arbitraż, które pozwalają szybko i w poszanowaniu międzynarodowego prawa rozwiązywać transgraniczne dysputy między przedsiębiorcami. O sądach polubownych jako elemencie międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości opowiada Robert Szczepanek, współtwórca Ultima Ratio, Pierwszego Elektronicznego Sądu Polubownego przy Stowarzyszeniu Notariuszy RP.
Polskie firmy dosyć chętnie kierują swoją uwagę ku zagranicznym rynkom. Powód? Eksport może okazać się znacznie bardziej zyskowny niż sprzedaż produktów w kraju. Współpraca z kontrahentami z Niemiec czy Wielkiej Brytanii, eksport części produkcji bądź import niektórych elementów z takich krajów jak Chiny to codzienność wielu firm. Jak wynika z badań Fundacji Kronenberga niemal 75% procent firm handlujących z takimi krajami jak Niemcy, Chiny czy Rosja potwierdza, że obecność na tych rynkach jest dla nich zdecydowanie bardziej rentowna niż działalność w Polsce. Co więcej, dla 44% przedsiębiorstw wpływy z eksportu stanowią nawet połowę obrotów. Potwierdzają to dane Polskiego Instytutu Ekonomicznego oraz GUS – z badania przeprowadzonego w 2019 roku jasno wynika, że wśród dużych przedsiębiorstw eksportowana jest co najmniej połowa produkcji.
Co w takim razie ma zrobić firma, której być albo nie być zależy od zagranicznych kontrahentów w sytuacji, gdy okaże się, że jeden bądź kilku z nich było nieuczciwych? Jak egzekwować zaległe płatności bądź dochodzić zapisów umowy? Czy firma zmuszona będzie skorzystać z państwowego wymiaru sprawiedliwości czy może skorzystać z szybszej i tańszej alternatywy jaką jest e-arbitraż?
– Przede wszystkim sądy polubowne są we wszystkich cywilizowanych krajach traktowane na równi z tymi państwowymi. Prawo międzynarodowe, w tym konwencja UNCITRAL, przewiduje określone reguły postępowań arbitrażowych, do poszanowania których zobowiązały się Państwa – sygnatariusze. Nie ma więc znaczenia czy spór będzie rozstrzygany przez sędziego czy przez arbitra, wyrok będzie tak samo skuteczny – mówi Robert Szczepanek, współtwórca Ultima Ratio. – Co równie istotne, wyrok wydany przez sąd arbitrażowy z siedzibą w Polsce, jak chociażby Ultima Ratio, musi zostać uznany i wyegzekwowany w Chinach, Turcji czy na Ukrainie na takich samych zasadach, jak wyroki zagranicznych sądów arbitrażowych powinny być egzekwowane w Polsce – dodaje Robert Szczepanek.
Zgodnie konwencją o wzajemnym uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych, sporządzoną w Nowym Jorku dnia 10 czerwca 1958 r. stroną postępowania przed każdym sądem polubownym w Polsce mogą być również podmioty zagraniczne. Nie ma przeszkód, by, korzystając z e-arbitrażu, polska firma złożyła pozew przeciwko swojemu kontrahentowi z Chin czy Turcji. Dodatkowo, wiele Państw zawiera między sobą bilateralne umowy o pomocy prawnej w sprawach cywilnych i karnych. Przykładem może być ta zawarta 5 czerwca 1987 roku między Polską a Chinami. Umowy te również zakładają wzajemne wykonywanie wyroków wydanych przez sądy arbitrażowe umawiających się państw.
„Dostajemy dość często pytania dotyczące tego czy i w jaki sposób można sporządzić zapis na sąd polubowny w umowie z zagranicznym kontrahentem – zarówno z Polski jak i krajów takich jak Chiny, Turcja czy Ukraina. Wszystkim odpowiadamy, że aby Ultima Ratio mógł zająć się sprawą, wystarczy standardowy zapis w treści zamówienia czy kontraktu. Ważne również, by zaznaczyć, że wszelkie spory wynikające z nieprzestrzegania danej umowy rozpatrywane będą zgodnie z prawem polskim. To szczególnie istotne, jeśli zależy nam na szybkości postępowania – arbitrzy polskiego sądu polubownego, szczególnie tego, gdzie tak jak w Ultima Ratio, postępowanie jest maksymalnie szybkie i uproszczone, na co dzień poruszają się przecież w gąszczu polskich, a nie zagranicznych przepisów”– podkreśla Robert Szczepanek.
Umowa między polskim a zagranicznym przedsiębiorą, która ma zawierać zapis na sąd polubownym, może być sformułowana zarówno po polsku, jak i po angielsku czy np. po chińsku. Eksperci podkreślają jednak, że najlepiej sprawdzają się wersje dwujęzyczne, w której jednym z języków jest polski. Jeżeli umowa będzie w języku obcym, powód zwykle będzie zobowiązany dołączyć do pozwu polskie tłumaczenie, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i wydłużeniem postępowania.
„Coraz więcej przedsiębiorców interesuje się możliwością wpisania e-arbitrażu do umów z kontrahentami z zagranicy – zwłaszcza teraz, w dobie pandemii. Sądy polubowne, w szczególności te elektroniczne jak Ultima Ratio, pozwalają w dużo szybszy i tańszy sposób dochodzić swoich praw, a wyrok wydawany przez arbitrów jest skuteczny w niemal każdym kraju na świecie, po uznaniu jego wykonalności. W przypadku, gdy sprawę rozstrzygają arbitrzy Ultima Ratio, zwykle już po 2-3 miesiącach od złożenia pozwu, do akcji może wkraczać komornik – podkreśla Robert Szczepanek.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #BIZNES #Prawo